Rozmowy branżowe Konferencje Academy of Pool Experts Dodaj firmę Newsletter TV Basenprof
Aktualnościwięcej aktualności


















Foto - www.aquapark.koszalin.pl

2022-01-14
Wypłycony tor na basenie - czy warto?
W ubiegłym roku Park Wodny Koszalin obchodził swój 6 jubileusz. Pomimo młodego wieku obiekt cały czas się rozwija i wzbogaca swoją ofertę o nowe atrakcje. Do istotnych działań należy inwestycja wyposażenia jednego z torów basenu sportowego w konstrukcję wypłycającą.
O procesie realizacji rozmawiamy z Jackiem Sinkiewicz, zarządzającym Parkiem Wodnym Koszalin.


Joanna Maląg: Skąd pomysł na realizację wypłyconego toru na basenie sportowym?


Jacek Sinkiewicz: Głównym powodem, zastosowania takiego rozwiązania był fakt, że coraz więcej osób jest zainteresowanych nauką, lub doszkalaniem umiejętności pływania. Przyszedł czas, że baseny wchodzące w skład naszego Aquaparku nie wystarczały już do prowadzenie początkujących grup, dla których konieczne jest udostępnienie niecek basenowych przystosowanych do osób nieumiejących pływać, czyli takich do 120 cm głębokości. Nieustanie zwiększająca się liczba zainteresowanych nauką pływania wymuszała na nas jakieś działanie. Inwestycja budowy basenu wiąże się z długotrwałym i kosztownym procesem, więc szukaliśmy innych alternatyw. Rozważaliśmy także budowę ruchomego dna na części, lub całości basenu sportowego. Taka inwestycja wiąże się jednak z dużymi nakładami finansowymi, a także wpływa na procesy filtracji wody, więc odrzuciliśmy takie rozwiązanie.

Przeprowadziliśmy badanie rynku szukając rozwiązania, które da nam bezpieczną strefę do nauki pływania i nie wpłynie w jakiś szczególny sposób na odebranie przestrzeni dla osób korzystających z basenu sportowego. To nas zmotywowało do zapoznania się z możliwościami wypłycenia jednego z torów i przeniesienie części szkółek pływackich na basen sportowy. To duży atut, ponieważ dzieci w sposób naturalny nabywają umiejętności i z czasem pływając coraz płynniej, bezpiecznie  mogą przechodzić na kolejne tory, gdzie jest już dużo głębiej. Co ważne, oswajają się także z temperaturą basenu sportowego, a jednocześnie pierwsze kroki stawiają w bezpiecznej przestrzeni.

Przede wszystkim staraliśmy się znaleźć urządzenie, które będzie na tyle mobilne, aby w przypadku organizacji zawodów sportowych nasi technicy mogli je rozmontować i ponownie złożyć. Drugą kluczową dla nas kwestią było to, aby urządzenie było zaprojektowanie w sposób umożliwiający normalną pielęgnację basenu, abyśmy mogli, np. wpuszczać tam odkurzać, czy przeprowadzać rewizję.
No i oczywiście, aby konstrukcja była dedykowana i dopasowana wymiarowo do naszego basenu.


Jak przebiegał proces realizacji tej inwestycji? Czy mieli Państwo trudności ze znalezieniem firmy, która się specjalizuje w tego typu przedsięwzięciach?


Podejrzewam, że procesy te wyglądają podobnie na innych obiektach. Przede wszystkim szukaliśmy kogoś kto już zrobił za nas ten krok i zainstalował takie urządzenie. Byliśmy z wizytą na basenie w Turku, gdzie na tamten moment była to bardzo świeża inwestycja. Chcieliśmy się przekonać jak została wykonana, czy odbyła się zgodnie z opisem przedmiotu zamówienia, w terminie, a przede wszystkim czy zadowala inwestora. Spotkaliśmy się z bardzo pozytywnymi opiniami. Dowiedzieliśmy się jakie powinny być użyte materiały. Przekonaliśmy się, że wizualnie taka konstrukcja prezentuje się bardzo dobrze. W łatwy sposób można ją rozmontować, a podest jest profesjonalnie przygotowany. Zarządzający obiektem w Turku potwierdzili, że proces realizacji był szybki, a trzeba się liczyć z tym, że podczas pierwszego montażu należy spuścić wodę z niecki, co wyłącza na jakiś czas cały basen z użytkowania. Natomiast, co istotne - kolejny montaż i demontaż może odbywać się z wypełnioną niecką.

Następnie rozpoczęliśmy prace geodezyjne, przedsięwzięliśmy działania logistyczne i w postępowaniu przetargowym wyłoniliśmy  wykonawcę -  okazała się nią firma Mazur, która wykonała tą konstrukcję także na basenie w Turku.
Podest wypłycający tor jest w koszalińskim Aquaparku przeszło półtora roku. Przeszliśmy już wszystkie pory roku, a więc korzystali z tego rozwiązania zarówno nasi klienci z regionu, jak i klienci sezonowi i widzimy, że to rozwiązanie bardzo dobrze się sprawdza i cieszy ogromnym zainteresowaniem.


Dlaczego wybrał Pan tego typu rozwiązanie? Czy były jakieś inne alternatywy na rynku?


Patrzyliśmy głównie na estetykę, a także na trwałość konstrukcji oraz bezpieczeństwo. Dodatkowym, atutem na którym nam zależało to ekonomia, abyśmy mogli organizować na tej powierzchni nie tylko doskonalenie umiejętności pływania, ale też alternatywne zajęcia dla różnych grup. Rozwiązanie, na które się zdecydowaliśmy spełnia powyższe wymogi. Należy też wspomnieć, że nie ma zbyt szerokiej gamy producentów w Polsce, którzy zajmują się tego typu rozwiązaniami. Znalazłem propozycję dostarczenia takiego podestu z Portugalii, przez jedną z polskich firm, która pośredniczy w montowaniu takich urządzeń. Obawiałem się jednak trochę odległości jaką trzeba pokonać oraz napotkanych  po drodze ewentualnych przeszkód związanych z eksploatacją. W naszym przypadku mamy firmę polską, a więc znacznie łatwiej jest o zapewnienie serwisowania, montażu itp.
Jak wspomniałem wcześniej, zależało nam na dedykowanym projekcie podestu bezpośrednio dla naszej niecki. Po kilku technicznych wizytach, urządzenie zostało zlecone do produkcji, a następnie do montażu. Z tego też względu, uważam, że współpraca z rodzimym producentem jest łatwiejsza, a proces przebiega znacznie bezpieczniej i szybciej.


Czy oferta wypłycających rozwiązań dla basenów na naszym rynku jest zadowalająca?


Im więcej takich wykonawców, tym dla zarządców lepiej. Konkurencja zawsze jest dobra i motywuje do produkcji coraz to lepszych rozwiązań. Natomiast nie ma zbyt wielu firm zajmującymi się tego typu przedsięwzięciami. Jest to zrozumiałe, bo nie często buduje się takie urządzenia, a jak wiemy popyt determinuje podaż, dlatego nie stawiałbym na ilość lecz na jakoś. My jesteśmy zadowoleni z naszej inwestycji i z tego wykonawcy.


Jak sprawdza się wypłycony tor w Park Wodny Koszalin i jakie zauważa Pan korzyści dla obiektu?


Zaplanowaliśmy wybudowanie toru, na którym dzieci będą mogły uczyć się pływać i w związku z tym odpowiemy na potrzeby szkółek pływackich, które działają na terenie naszego obiektu, a od których od dawna mieliśmy sygnały, że muszą odmawiać chętnym ze względu na niewystarczająco dużą przestrzeń, która spełniałaby różne wymogi do prowadzenia tego typu działalności. Zakładaliśmy, że ten jeden tor będzie dla nich, co oczywiście natychmiast zadziałało. Po uruchomieniu, prawie w stu procentach zwiększyła się ilość dzieci uczęszczających na lekcje nauki pływania. A co za tym idzie, sprzedajemy o sto procent więcej biletów na naukę pływania i zyskaliśmy nowych klientów.

Jest też kwestia, której się nie spodziewaliśmy. Mianowicie, że płytki tor zostanie bardzo ciepło przyjęty przez odwiedzających nas seniorów. Cały czas myśleliśmy o dzieciach, a okazało się, że osoby starsze, które nie korzystały do tej pory z basenu sportowego również zaczęły z niego uczęszczać. Mamy basen o dł. 25 m i dla większości osób w zaawansowanym wieku to jest duże wyzwanie, a teraz  spokojnie mogą sobie w trakcie pływania stanąć i odpocząć, bo zawsze mają pewność gruntu pod nogami. To kolejne ogromne korzyści dla obiektu, bo dzięki seniorom basen sportowy zyskał zdecydowanie większe obłożenie  w godzinach porannych.


Na koniec kluczowe pytanie, które na pewno zainteresuje innych zarządzających obiektami basenowymi - czy ta inwestycja była opłacalna i czy poleca Pan takie rozwiązanie innym obiektom?


W mojej ocenie była to świetna inwestycja. Zwiększyliśmy wpływy. Daliśmy nową energie dla części basenu sportowego, który nie zawsze był w pełni wykorzystywany. Na chwilę obecną  obłożenie jest znacznie większe. To na pewno jeżeli chodzi o kwestie finansowe.
Poza tym realizujemy naszą misję. Jesteśmy po to, aby zadbać o bezpieczeństwo, a dzięki wypłyconemu torowi każdy może w bezpieczny i komfortowy sposób doskonalić umiejętności pływackie – przy tej okazji warto wspomnieć, że im więcej osób będzie umiało pływać, tym mniej będzie w przyszłości utonięć na wodnych akwenach – oraz zapewnić możliwość relaksu i rekreacji naszym klientom. Jestem przekonany, że to rozwiązanie bardzo w tym pomogło.

Koszt inwestycji wypłycenia jednego toru rozbieralną konstrukcją w przypadku Parku Wodnego Koszalin to suma rzędu 190 tys. zł. Czas realizacji wyniósł 40 dni. Serdecznie polecam takie rozwiązanie obiektom, które potrzebują dodatkowego miejsca do przeprowadzania nauki pływania dla dzieci, na dodatkowe grupowe zajęcia, a także dla seniorów, stwarzając im przy tym możliwość komfortowego, ale przede wszystkim bezpiecznego wypoczynku na basenie.


Dziękuję serdecznie za rozmowę.
Autor: Joanna Maląg - Portal Basenprof
Przeczytaj także:
Automatyczna bezdotykowa mobilna stacja do dezynfekcji stóp
- www.basenprof.pl/artykuly/3160/automatyczna_bezdotykowa_mobilna_stacja_do_dezynfekcji_stop.html

5 pytań do Moniki Tkaczyk - Prezes Zarządu ZOS w Koszalinie - www.basenprof.pl/ludzie/15/monika_tkaczyk.html

5 pytań do Jacka Sinkiewicza - zarządcy Parku Wodnego Koszalin, oraz Pływalni Miejskiej w Koszalinie - www.basenprof.pl/ludzie/1/jacek_sinkiewicz.html

zamknij

Przeczytaj także

Wszystko co trzeba wiedzieć o zjeżdżalniach wodnych
Zjeżdżalnie wodne są obecnie w prawie każdym obiekcie basenowym. Bez tej rozrywki trudno sobie wyobrazić dobrą zabawę i rekreację wodną. Aby jednak zjeżdżalnie spełniały swoje zadanie, powinny być funkcjonalne, bezpieczne i [...]

zamknij

Polecamy firmy


Konferencja Hotel Spa Baseny i Saunaria


Academy od Pool Experts


Agencja Rozwoju Infrastruktury Basenowej



Copyrigth Basenprof © 2012-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie bez zgody Wydawcy zabronione.