Starostwo powiatowe w Lidzbarku Warmińskim ogłosiło właśnie dwa przetargi związane z powstającymi termami.

Pierwszy dotyczy wyposażenia kompleksu basenów z wodą termalną term oraz infrastruktury towarzyszącej (m.in. domków wypoczynkowych, sal konferencyjnych, restauracji, kręgielni i dyskoteki). Zwycięzca przetargu będzie musiał dostarczyć przedmioty związane z wykańczaniem inwestycji (zlewy, kabiny prysznicowe, ławki i szafki do szatni basenowych) oraz np. meble, wyposażenie kuchni i innych obiektów towarzyszących. Starostwo nie ujawniło kwoty, jaką może przeznaczyć na te zakupy, bo chce zobaczyć jakie propozycje przedstawią oferenci.

Drugi to konkurs na wyłonienie partnera prywatnego, któremu inwestor udzieli koncesji na 10-letnie prowadzenie całego obiektu. Partner co miesiąc będzie płacił czynsz dzierżawny, którego wysokość zostanie ustalona w drodze negocjacji. Starostwo czeka na oferty chętnych a następnie z tymi, którzy będą spełniali określone w dokumentach kryteria przystąpi do negocjacji. W kolejnym etapie firmy te zostaną zaproszone do złożenia konkretnych ofert. Według planów, zwycięski podmiot ma zostać wyłoniony pod koniec jesieni br. Starostwo opracowało prognozę finansową, w której przewidywane przychody operatora term w ciągu 10 lat oszacowało na 88 mln zł. W dokumentacji przetargowej nie zawarto wymogu ilości zatrudnionych osób, ale lidzbardzki urząd liczy na zatrudnienie w kompleksie przynajmniej 80-100 osób.

 

Przypomnijmy, żestarostwo powiatowe w Lidzbarku Warmińskim w partnerstwie z miastem Lidzbark Warmiński buduje obiekt już od 2012 roku. Inwestycja ma kosztować 96 mln zł a 66 mln zł dofinansowane jest z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia Mazury 2007-2013. Inwestycja wzbudza jednak wiele kontrowersji, ponieważ woda, która będzie zasilać baseny, ma temperaturę 24 st. C i będzie wymagała podgrzania. Dlatego całą sprawę bada prokuratura, która w lipcu zdecydowała o przedłużeniu śledztwa o kolejne cztery miesiące. Śledztwo dotyczy m.in. tego, czy zarząd powiatu lidzbarskiego zaczął realizować inwestycję m.in. wbrew posiadanym opiniom geologiczno-hydrologicznym, leczniczym i innym ekspertyzom, wskazującym na brak podstaw ekonomicznych dla tej budowy, bo w wyniku tych decyzji powiat miałby ponieść szkody finansowe sięgające 17,5 mln euro. Prokuratura bada dokumentację inwestycji oraz przesłuchuje świadków z całego kraju, którzy zetknęli się z tą inwestycją. Sprawa ma też podtekst polityczny, ponieważ Lidzbark to rodzinne miasto marszałka województwa Jacka Protasa z PO, któremu opozycja w sejmiku warmińsko-mazurskim oraz część działaczy PO w regionie zarzuca, że ma to wpływ na finansowanie tzw. zimnych term z pieniędzy RPO.

Zbyt mało gorące termy nie uszły także uwadze wiodących mediów - niemiecki "Der Spiegel" i rodzima "Polityka" umieściły inwestycję na liście "euroabsurdów".

 

Termy miały być gotowe na jesień tego roku, jednak już wiadomo że nastąpił mały poślizg i najprawdopodobniej oddane zostaną do użytku na przełomie 2014 i 2015r. Ponieważ kompleks powstaje przy drodze krajowej nr 51 (prowadzącej do polsko-rosyjskiego przejścia granicznego w Bezledach), niedługo rozpocznie się przebudowa tej drogi podczas której zrobiony zostanie zjazd do term.