Budowa koszalińskiego Aquaparku powoli dobiega końca, ale po drodze napotykano na trudności, które spowodowały roczne opóźnienie inwestycji. Właśnie te nieprawidłowości były przedmiotem drugiej już kontroli Najwyższej Izby Kontroli, która w ubiegłym tygodniu przedstawiła swój raport. Kontrola dotyczyła okresu od 2009r. do połowy roku 2014 i była przeprowadzana równolegle w koszalińskim Zarządzie Obiektów Sportowych (jest to spółka z o.o., której udziałowcem większościowym jest miasto Koszalin w osobie prezydenta miasta) oraz w Urzędzie Miejskim.

Nieprawidłowości, wg. kontrolerów polegały przede wszystkim na złym początkowym nadzorze nad inwestycją. Chodzi np. o wybór projektu Aquaparku: spośród 8 koncepcji architektonicznych wybrano jedyną, która nie spełniała założeń konkursu oraz była droższa o 8,5 mln zł niż zakładał budżet. Feralny projekt zakładał np. nietypowy konstrukcyjnie dach, który jak się okazało po przeprowadzonych później ekspertyzach był niemożliwy do zrealizowania, bo groziłby katastrofą budowlaną. Badano także przebieg postępowań przetargowych i wykazano, że 4 na 10 były przeprowadzone nieprawidłowo.

Jak stwierdziła NIK, inwestor podpisał niekorzystną dla siebie umowę, przez co projektant (Pracownia „Płaskowicki & Partnerzy Architekci”), mimo wykazanych ewidentnych błędów projektowych, nie poniósł z tego tytułu żadnych konsekwencji prawnych i finansowych. Zmieniono także inżyniera kontraktu, bo firma, która miała nadzorować budowę ogłosiła upadłość i ZOS zdecydował się zatrudnić inżyniera kontraktu samodzielnie.

Budowę znacznie opóźniła także kwestia dziesięciomiesięcznych „przepychanek” z projektantem i pierwszym wykonawcą, jakim była spółka Kornas. Ponieważ w porę nie zorientowano się, że projekt jest wadliwy, na jego podstawie ustalono zakres prac z wybraną do zrealizowania budowy firmą. W konsekwencji wybrany w oficjalnym przetargu wykonawca stwierdził, że inwestycji na podstawie wadliwego projektu nie da się zrealizować. Umowę wykonawcy wypowiedziano dopiero w maju 2013r. Zmiany w projekcie spowodowały znaczne podrożenie kosztów, które wzrosły aż o 13 mln zł.

Dopiero gdy wybrano kolejnego wykonawcę – warszawską firmę Warbud – prace ruszyły pełną parą i obecny planowany termin zakończenia inwestycji to koniec lipca br.

Jak podsumowali inspektorzy NIK, za nieprawidłowości odpowiedzialni byli przede wszystkim projektant i ówczesny inżynier kontraktu, ale także ZOS, który powinien lepiej kontrolować poszczególne etapy inwestycji.

Z końcowej oceny raportu wynika, że nieprawidłowości były, jednak nie są one na tyle ciężkie, żeby wkraczała w to prokuratura. Wiemy to na podstawie decyzji prokuratury z lutego ubiegłego roku, która nie zamierza wszczynać w tej sprawie postępowania, mimo że chciał tego jeden z posłów z regionu koszalińskiego.

Ostatecznie koszaliński park wodny kosztować będzie 86,1 mln zł.