W miejscu, w którym właśnie buduje się chełmski Aquapark stała garnizonowa cerkiew 65 Moskiewskiego Pułku Piechot. Budowę w 1908 r. sfinansował sam car Mikołaj II. Świątynię rozebrano po 1924 roku a teren zrównano z ziemią. Sprawa ujrzała światło dzienne, gdy wykonawca Aquaparku (firma Skanska S.A.) podczas prac budowlanych odsłonił fundamenty starej budowli. Odkrycie to zostało zgłoszone konserwatorowi zabytków, zlecono też na terenie prace archeologiczne, więc do czasu zakończenia badań fundamentów nie można wykopać. Jak twierdzi wykonawca, nie jest to dla niego problem, po wykopaniu starego podłoża zostanie ono wypełnione nowym materiałem a następnie zaczną się odwierty pod konstrukcyjne pale. 

 

Budowa Aquaparku ma też drugi wątek, którym są roszczenia proboszcza chełmskiej parafii prawosławnej ks. mitrata Jana Łukaszuka, który już w 2006r. złożył wniosek o uregulowanie kwestii własności działki, na której powstaje park wodny. Jak twierdzi, parafia rości swoich praw na podstawie umowy między państwem Polskim i Polskim Autokefalicznym Kościołem Prawosławnym.

 

Natomiast magistrat utrzymuje, że tytuł własności działki należy do miasta i parafia nie ma żadnych podstaw do roszczeń, ponieważ po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. Polska przejęła majątek zaborcy i dotyczyło to także spornej cerkwi.

 

Jednak proboszcz parafii nie daje za wygraną i nie wycofuje swojego wniosku. Jak jednak podkreśla, nie zależy mu na tej konkretnej nieruchomości i jest skłonny rozważyć inne propozycje, jakich oczekuje od miasta.