Aquasrefa Olsztyn
2014-01-13
Aquasfera miała być kulą u nogi budżetu miasta...
A jednak obiekt bije rekordy popularności. Tak wynika z danych za 2013 r. Miesięcznie korzystało z niego ponad 70 tys. osób, czyli o ponad 20 tys. więcej niż rok wcześniej. Te wiadomości uspokoją tych, którzy obawiali się, że nowa pływalnia pogrąży budżet Olsztyna.
Aquasfera została otwarta 2 marca 2012 r. Od początku było wiadomo, że obiekt - jak zdecydowana większość takich pływalni w Polsce - będzie deficytowy. Ratusz szacował, że będzie musiał dokładać do utrzymania basenu kilka milionów złotych rocznie. Mówiło się o dwóch-trzech milionach.
Dokładać rzeczywiście trzeba, ale nie tyle, ile mówiły szacunki. A to dlatego, że zainteresowanie Aquasferą jest ogromne, a frekwencja na basenie, a także w siłowniach i innych częściach, szybko się poprawia. - W pierwszym roku działalności Wodnego Centrum Rekreacyjnego nasz obiekt odwiedziło około 490 tys. osób, co daje blisko 49 tys. chętnych miesięcznie [od marca do grudnia - red.] - wylicza Jerzy Litwiński, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji, który administruje obiektem.
OSiR podsumował właśnie także frekwencję za 2013 r. - Już wiemy, że mamy ogromny wzrost liczby odwiedzających. Basen zaczyna bić rekordy popularności - podkreśla dyrektor.
Z najnowszych danych wynika, że w poprzednim roku pracownicy obsłużyli ponad 850 tys. gości. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tych wyników, bo to oznacza, że co miesiąc gościliśmy około 71 tys. osób - dodaje szef OSiR-u.
Wszystko wskazuje, że strzałem w dziesiątkę okazało się nie tylko połączenie części sportowej i rekreacyjnej, ale przede wszystkim zamontowanie na 50-metrowej pływalni ruchomego dna. Umożliwia to podział głównego basenu na cztery części, w tym dla dobrze pływających i dla dzieci. Dla tych pierwszych woda ma głębokość dwóch metrów, dla mniej zaawansowanych 1,20 metra, a dla maluchów kilkadziesiąt centymetrów.
Tak dobra frekwencja przełożyła się na wyniki finansowe. Roczne straty Aquasfery wyniosły w 2013 r. około 200 tys. zł. Nie bez wpływu na ten wynik było podpisanie umowy z Galerią Warmińską, która została sponsorem tytularnym obiektu. W zamian za dołączenie do oficjalnej nazwy Aquasfery Galerii Warmińskiej, sponsor zapłacił 5 mln zł. Co roku z tej puli budżet basenu zasila 500 tys. zł. Gdyby nie te pieniądze, straty z tytułu utrzymania pływalni wynosiłyby 700 tys. zł rocznie. A to i tak mniej, niż mówiły pesymistyczne szacunki. - Naszym celem jest obniżenie strat do zera. Będzie to możliwe, jeżeli w tym roku uda się nam przyciągnąć co miesiąc do 2 tys. nowych użytkowników - zapowiada dyrektor Litwiński.
Ma w tym też pomóc organizowanie różnych imprez promujących basen. W pierwszej kolejności będą to mistrzostwa, także o zasięgu ogólnopolskim. - Od uruchomienia Aquasfery zorganizowaliśmy ich ponad 50 - informuje Ewa Szemplińska, inspektor ds. marketingu w Aquasferze. - Są również imprezy lokalne: od Biegu Noworocznego przez Dzień Dziadka i Babci po Ferie na Mokro.
vPrzypomnijmy, że w 2012 r. firma wynajęta przez OSiR przeprowadziła ankiety wśród odwiedzających Aquasferę. Blisko połowa pytanych podała, że korzysta z basenu od dwóch do nawet czterech razy w tygodniu. Klientami obiektu są głównie mieszkańcy Olsztyna (ok. 85 proc. badanych), a większość z nich (ok. 22 proc.) mieszka na Jarotach.
Dobry wynik Aquasfery nie oznacza, że w tarapaty wpadły inne obiekty w mieście. W ostatnim roku o 10 tys. osób wzrosła liczba użytkowników pływalni przy ul. Mariańskiej (do ponad 73 tys. osób). - A nasz basen dziennie odwiedza 600-700 osób - mówi Marek Siudak, kierownik pływalni Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Miesięcznie to ponad 20 tys. osób. Ten wynik też jest lepszy niż 2012 r. Nieco stracił jedynie basen przy ul. Głowackiego. Liczba użytkowników spadła w ostatnim roku o ok. 6 tys. osób (do 101 tys.).
Autor: Grzegorz Szydłowski - wyborcza.biz
Materiały: www.aquasfera.olsztyn.eu