Trwa przedwyborcza gorączka, podczas której kandydaci na prezydentów miast ogłaszają, co będą chcieli zrobić podczas swojej ewentualnej kadencji. Gazeta Wyborcza w swoim elektronicznym medium zorganizowała plebiscyt, w którym zarówno kandydaci, jak i czytelnicy mogą przedstawiać swoje propozycje inwestycyjne.
Nie zabrakło oczywiście propozycji, związanych z budową obiektów basenowych. Na przykład Marek Szczerbowski, kandydat na prezydenta Katowic jako jedno z głównych założeń wymienia budowę basenów - nie w każdej dzielnicy, lecz w zespołach dzielnic. Na początek chciałby wybudować jeden pełnowymiarowy, ogólnodostępny miejski basen wykorzystywany zarówno przez szkoły, jak i klientów indywidualnych, gdzie cena za bilet nie będzie przekraczać 10 zł.
Natomiast do inwestycji, których M. Szczerbowski nie ma zamiaru realizować należy Aquapark, bo jak twierdzi, nie potrzeba w mieście obiektu, który będzie tylko dla bogatych mieszkańców Katowic. W plebiscycie GW nie zabrakło jednak punktu o takiej inwestycji, która mogłaby powstać przy ul. Kościuszki. Wszak o tym przedsięwzięciu władze Katowic mówią od dawna.
Z kolei częstochowianie mogą głosować na propozycję kilku małych przyszkolnych, osiedlowych pływalni, które służyłyby okolicznym mieszkańcom, lub na duży park wodny.
Swój Aquapark chciałby mieć także Płock – w tym kierunku podążała bowiem dwugodzinna debata kandydatów na fotel prezydenta miasta z mieszkańcami, która odbyła się w płockim Muzeum Mazowieckim.
W Lublinie jeden z kandydatów mocno krytykuje nowe inwestycje twierdząc np., że stadion i pływalnia olimpijska są za duże i miasto na nie po prostu nie stać. Twierdzi, że gdy wygra, inwestycje będą skrojone na miarę Lublina i to mieszkańcy będą tworzyć jego budżet.
Natomiast według mieszkańców Jastrzębia-Zdroju wybudowanie krytego Aquaparku byłoby jedną z lepszych inwestycji w mieście, szczególnie że ostatnio zlikwidowano dwie kryte pływalnie. Dlatego wyborcy w tym mieście na pewno będą brali pod uwagę to, czy nowy prezydent będzie za budową wodnego parku.
Przed wyborami wraca także pomysł budowy Aquaparku w Bydgoszczy. Wokół tej inwestycji od kilku lat narasta napięcie a sprawa mocno podzieliła bydgoszczan. Aquapark miał być największym tego typu obiektem w kraju i kosztować łącznie z kosztami kredytu ponad 300 mln zł. Zarządca obiektu miał otrzymać od miasta gwarancję opłacalności. Ostatecznie włodarze wycofali się z budowy nawet pomniejszonej wersji inwestycji.
Bydgoszczanie w większości chcieliby parku wodnego z prawdziwego zdarzenia, ale wątpliwości o sens i opłacalność wzbudza chęć wybudowania także kilku mniejszych osiedlowych pływalni. Kandydaci na urząd prezydencki w większości są za powstaniem Aquaparku, różnią się jednak pożądanymi narzędziami finansowymi – miałoby to być finansowanie wyłącznie przez prywatnego inwestora z niewielkim wsparciem miasta, lub PPP.
Na konstrukcji dachu koszalińskiego Aquaparku zawisła niedawno wiecha z czego zadowolony jest obecny prezydent miasta, który także rozpoczął już swoją kampanię o reelekcję. Z kolei jego kontrkandydat uważa, że inwestycja na taką skalę pogrąży Koszalin w finansowych długach i chociaż nie mógłby już budowy zatrzymać, jest przeciwny tak dużemu wydatkowi z miejskiej kasy.
To dopiero półmetek batalii o fotele samorządowe, dlatego jeszcze nie jedno na temat inwestycji basenowych usłyszymy. Co z tych planów zostanie zrealizowane, czas pokaże.